Liliowce
Piekne kwiaty ogrodowe
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Liliowce Strona Główna
->
Choroby
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólnie
----------------
Poznajmy się
Variegaty
Gatunki Botaniczne
Ciekawostki
Podstawowe Informacje
Ogólnie o Liliowcach
Liliowce własnej hodowli
Pogawędki Wtajemniczonych :)
Strona o Liliowcach Michała Jeziorskiego
Strona o Liliowcach Waldemara Sobolewskiego
!!! Chcesz się dowiedzieć więcej to się zarejestruj !!!
Tetraploidy
zdjęcia, opisy, i wiele więcej tylko dla zarejestrowanych
----------------
Typowe
Pełne
Pająki / Ufo
Z okiem i/lub obwódką
Miniatury
Inne
Diploidy
zdjęcia, opisy, i wiele więcej tylko dla zarejestrowanych
----------------
Typowe
Pełne
Pająki / Ufo
Z okiem i/lub obwódką
Miniatury
Inne
Pełne pająki
Choroby / Pielęgnacja / Nawożenie
----------------
Choroby
Szkodniki
Sadzenie i pielęgnacja
Nawożenie
Ogłoszenia / informacje / sondy i ankiety
----------------
Sondy i ankiety
Do identyfikacji
Kalendarz Ogrodnika
Oddam / Sprzedam / Kupie
Technicze sprawy
----------------
Moderatorzy
Forum, propozycje
Sprawy techniczne
Linki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
granog
Wysłany: Pią 10:36, 13 Lis 2009
Temat postu:
Wielu z nas uprawia liliowce co najmniej od kilku lat. Jakie są Wasze obserwacje w związku z występowaniem tej choroby na liliowcach?
Czy zauważyliscie u siebie jakieś poważniejsze następstwa porażenia roślin?
granog
Wysłany: Czw 20:42, 05 Lip 2007
Temat postu:
Te młode podlewane nie mają, ale stare, podlane były jeden raz i chyba nie widzę efektów. Powinnam zrobić to przynajmniej 6 razy, ale przy takiej ilości bardziej chyba opłaca się pryskać, tylko ja nie cierpię chemii więc są jakie są. Najskuteczniejsze jest po prostu obrywanie podejrzanych liści. Kiedyś przy uprawie bylin stosowano obcinanie liści pod koniec okresu wegetacji, u liliowców rónież. Ponieważ głównym źródłam roznoszenia choroby są obumarłe, pozostawione na zimę liście, postanowiłam je na tę zimę obciąć. Zobaczymy co będzie dalej.
Bobi
Wysłany: Śro 11:26, 04 Lip 2007
Temat postu:
marta napisał:
granog napisał:
Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów.
O to dobra informacja.
Będę testować na dorosłych okazach jak tylko zaczną wypuszczać liście.
Pozdrawiam,
No i jak tam
Sposób skuteczny
Choróbsko nie pojawiło się
marta
Wysłany: Czw 1:57, 22 Lut 2007
Temat postu:
granog napisał:
Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów.
O to dobra informacja.
Będę testować na dorosłych okazach jak tylko zaczną wypuszczać liście.
Pozdrawiam,
granog
Wysłany: Śro 10:25, 21 Lut 2007
Temat postu:
Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów.
granog
Wysłany: Nie 22:26, 04 Lut 2007
Temat postu:
Preparaty grzybobójcze zaleca się stosować co najmniej 3 razy w odstępach 7-10 dni. Można spróbować Bioseptem w takim odstępie czasu, ale na przemian; doglebowo i dolistnie -po miesiącu powtórzyć, a zaczynać już gdy są młode liście, które jeszcze nie maja objawów.
mysza
Wysłany: Nie 18:34, 04 Lut 2007
Temat postu:
od 2 lat nie mogę sie pozbyć rdzy podobno jest środek który utrzymuje się na liściach zarówno liliowców jak i irysów le co ile to pryskać
granog
Wysłany: Sob 17:58, 16 Gru 2006
Temat postu:
To znaczy, że liliowce już nie należą do jednych z najbardziej odpornych bylin.
marta
Wysłany: Sob 17:47, 16 Gru 2006
Temat postu: Re: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca
granog napisał:
Niestety zauważyłam u wielu nowo nabytych sadzonek takie właśnie objawy. Mam kilka starszych egzemplarzy i u nich nie ma takich objawów.
A u mnie rdzawa plamistość pojawiła się właśnie na takich starych, babcinych odminach, wykopanych gdzieś od sasiadek na początku zabawy w ogród
Pozdrawiam,
Marta
granog
Wysłany: Sob 22:13, 09 Gru 2006
Temat postu: Re: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca
michal88 napisał:
Choroba wywoływana przez grzyba z grupy workowców Cladosporium gracile (dawniej Heterosporium gracile). Na ogół nie groźna, większość nowych odmian jest na nią odporna, ale odporność ta może być z czasem (po kilku latach) przełamana przez grzyba. Można stosować fungicydy kontaktowe o szerokim spektrum działania takie jak BRAVO czy CAPTAN.
Niestety zauważyłam u wielu nowo nabytych sadzonek takie właśnie objawy. Mam kilka starszych egzemplarzy i u nich nie ma takich objawów. Trochę mnie to martwi, bo sadzonki mam z różnych miejsc, więc wniosek, że choroba ta ostatnio występuje w liliowcach na szeroką skalę. Ponieważ jestem bardzo przekonana do preparatu,Biosept' spróbuje powalczyć nim wiosną. Zobaczę jakie będą efekty.
michal88
Wysłany: Pon 9:49, 24 Lip 2006
Temat postu: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca
Choroba wywoływana przez grzyba z grupy workowców Cladosporium gracile (dawniej Heterosporium gracile). Na ogół nie groźna, większość nowych odmian jest na nią odporna, ale odporność ta może być z czasem (po kilku latach) przełamana przez grzyba. Można stosować fungicydy kontaktowe o szerokim spektrum działania takie jak BRAVO czy CAPTAN.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par
HEDONISM
Regulamin