Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michal88
Administrator
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grabków woj. Świętokrzyskie
|
Wysłany: Pon 9:49, 24 Lip 2006 Temat postu: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca |
|
|
Choroba wywoływana przez grzyba z grupy workowców Cladosporium gracile (dawniej Heterosporium gracile). Na ogół nie groźna, większość nowych odmian jest na nią odporna, ale odporność ta może być z czasem (po kilku latach) przełamana przez grzyba. Można stosować fungicydy kontaktowe o szerokim spektrum działania takie jak BRAVO czy CAPTAN.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
granog
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:13, 09 Gru 2006 Temat postu: Re: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca |
|
|
michal88 napisał: | Choroba wywoływana przez grzyba z grupy workowców Cladosporium gracile (dawniej Heterosporium gracile). Na ogół nie groźna, większość nowych odmian jest na nią odporna, ale odporność ta może być z czasem (po kilku latach) przełamana przez grzyba. Można stosować fungicydy kontaktowe o szerokim spektrum działania takie jak BRAVO czy CAPTAN. |
Niestety zauważyłam u wielu nowo nabytych sadzonek takie właśnie objawy. Mam kilka starszych egzemplarzy i u nich nie ma takich objawów. Trochę mnie to martwi, bo sadzonki mam z różnych miejsc, więc wniosek, że choroba ta ostatnio występuje w liliowcach na szeroką skalę. Ponieważ jestem bardzo przekonana do preparatu,Biosept' spróbuje powalczyć nim wiosną. Zobaczę jakie będą efekty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wadowice
|
Wysłany: Sob 17:47, 16 Gru 2006 Temat postu: Re: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca |
|
|
granog napisał: |
Niestety zauważyłam u wielu nowo nabytych sadzonek takie właśnie objawy. Mam kilka starszych egzemplarzy i u nich nie ma takich objawów. |
A u mnie rdzawa plamistość pojawiła się właśnie na takich starych, babcinych odminach, wykopanych gdzieś od sasiadek na początku zabawy w ogród
Pozdrawiam,
Marta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
granog
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:58, 16 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
To znaczy, że liliowce już nie należą do jednych z najbardziej odpornych bylin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza
Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: TARNOWSKIE GÓRY
|
Wysłany: Nie 18:34, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
od 2 lat nie mogę sie pozbyć rdzy podobno jest środek który utrzymuje się na liściach zarówno liliowców jak i irysów le co ile to pryskać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
granog
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:26, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Preparaty grzybobójcze zaleca się stosować co najmniej 3 razy w odstępach 7-10 dni. Można spróbować Bioseptem w takim odstępie czasu, ale na przemian; doglebowo i dolistnie -po miesiącu powtórzyć, a zaczynać już gdy są młode liście, które jeszcze nie maja objawów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
granog
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:25, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wadowice
|
Wysłany: Czw 1:57, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
granog napisał: | Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów. |
O to dobra informacja.
Będę testować na dorosłych okazach jak tylko zaczną wypuszczać liście.
Pozdrawiam,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bobi
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 11:26, 04 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
marta napisał: | granog napisał: | Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów. |
O to dobra informacja.
Będę testować na dorosłych okazach jak tylko zaczną wypuszczać liście.
Pozdrawiam, |
No i jak tam Sposób skuteczny Choróbsko nie pojawiło się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
granog
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:42, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Te młode podlewane nie mają, ale stare, podlane były jeden raz i chyba nie widzę efektów. Powinnam zrobić to przynajmniej 6 razy, ale przy takiej ilości bardziej chyba opłaca się pryskać, tylko ja nie cierpię chemii więc są jakie są. Najskuteczniejsze jest po prostu obrywanie podejrzanych liści. Kiedyś przy uprawie bylin stosowano obcinanie liści pod koniec okresu wegetacji, u liliowców rónież. Ponieważ głównym źródłam roznoszenia choroby są obumarłe, pozostawione na zimę liście, postanowiłam je na tę zimę obciąć. Zobaczymy co będzie dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
granog
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:36, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wielu z nas uprawia liliowce co najmniej od kilku lat. Jakie są Wasze obserwacje w związku z występowaniem tej choroby na liliowcach?
Czy zauważyliscie u siebie jakieś poważniejsze następstwa porażenia roślin?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|